Fizyczna samotność implikuje różne niebezpieczeństwa, lecz nie wolno nam przydawać im większej wagi, niż mają w rzeczywistości.
Wielką pokusą nowoczesnego człowieka jest nie fizyczna samotność, lecz zanurzenie się w ludzkiej masie, nie ucieczka w góry lub na pustynię (gdybyż tak więcej ludzi miało takie pokusy!), lecz w wielkie, bezkształtne morze nieodpowiedzialności, jakim jest właśnie tłum.
Samotność człowieka, zagubionego w tłumie – człowieka, który nie wie, że jest sam i który nie potrafi funkcjonować jako osoba w społeczności – jest najniebezpieczniejszym rodzajem samotności.
Człowiek ten nie konfrontuje się z ryzykiem i odpowiedzialnością, jakie niesie ze sobą prawdziwa samotność, a jednocześnie tłum zdjął z jego ramion brzemię jakichkolwiek zobowiązań.
Jednak i on ma swoje troski; przytłaczają go rozproszony, anonimowy lęk, bezimienne obawy, błahe, lecz irytujące żądze i wszechobecne poczucie wrogości, przepełniające społeczeństwo masowe, tak jak woda wypełnia ocean.
Thomas Merton